Strona głównaPRO MemoriaAndrzej Myc – uczony i działacz społeczny, mój podwładny i przełożony

Andrzej Myc – uczony i działacz społeczny, mój podwładny i przełożony

Opublikowano

spot_img

[Wspomnienie Andrzeja Gamiana]

Andrzej Myc po studiach biologicznych rozpoczął pracę w Instytucie Immunologii i Terapii Doświadczalnej PAN im. Ludwika Hirszfelda we Wrocławiu i z tym Instytutem był związany do końca życia. Początkowo zajmował się antygenami zgodności tkankowej i w tej tematyce obronił pracę doktorską w 1984 r. Od listopada 1988 roku był na stypendium naukowym fundacji im. Alfreda Jurzykowskiego w Memorial Sloan Kettering Cancer Center w Nowym Jorku, gdzie z prof. Zbigniewem Darżynkiewiczem pracował nad metabolizmem i podziałem komórek nowotworowych. Znajomość ta przerodziła się w przyjaźń, która trwała do końca życia profesora Darżynkiewicza (zmarł w lutym 2021 r.). W latach 1993–1997 w Indiana University prowadził badania nad mechanizmem szoku septycznego i posocznicy, natomiast potem, od 2001 r. w Ann Arbor pracował nad autoimmunologią i rakiem tarczycy oraz środkami przeciwko broni biologicznej, także nad dendrimerami jako nośnikami leków przeciwnowotworowych i nanoemulsjami jako adiuwantami do szczepionek dośluzówkowych. Był ekspertem w zakresie immunologii śluzówkowej, rozwinął ten aspekt w jeden z wiodących projektów w Instytucie Immunologii, także jako promotor jednej z jego prac doktorskich. Wiedzę z immunologii śluzówkowej i badań nad szczepionkami wykorzystał między innymi w naszych wspólnych projektach szczepionkowych w Instytucie Immunologii, przeciwko Covid-19 i poantybiotykowemu zapaleniu jelit wywoływanemu przez Clostridium difficile. Koncepcja konstrukcji unikalnej szczepionki przeciwko SARS-CoV-2 dużo zawdzięcza właśnie Andrzejowi. W Instytucie Immunologii także planował kontynuować badania nad środkami przeciwko broni biologicznej. Przez lata był również związany z Uniwersytetem Zielonogórskim. W 2012 roku uzyskał stopień doktora habilitowanego nadany przez Radę Naukową Instytutu Immunologii i Terapii Doświadczalnej. W 2013 roku przeszedł na emeryturę, otrzymując od Uniwersytetu w Michigan honorowy tytuł Professor Emeritus. W roku 2019 otrzymał tytuł profesora zwyczajnego z rąk Prezydenta RP Andrzeja Dudy. Jest autorem 77 publikacji, przy czym aż 11 z nich było cytowanych ponad 100 razy (2 prace cytowano ponad 500 razy, a 6 ponad 200 razy), co w nauce oznacza ogromną wartość jego publikacji (suma cytowań wynosi 4089, a indeks H 32). Był promotorem 4 doktoratów, członkiem 5 towarzystw naukowych, autorem 19 patentów i zgłoszeń patentowych. Jego praca naukowa charakteryzuje się syntetycznym, ogólnym podejściem, prace są wyjątkowo rzetelne o dużym ładunku treści, formułował trafne i ważne zadania badawcze i drogi do rozwiązania problemu naukowego. 

Takie też było jego podejście do działalności społecznej i politycznej, jako opozycjonista ściśle współpracował z Kornelem Morawieckim, Jurkiem Petryniakiem, był moim przełożonym w działalności opozycyjnej. Od początku swojej pracy konspiracyjnej należał do ścisłego grona współpracowników Kornela Morawieckiego. Instytut był w tamtych czasach azylem, kuźnią i schronieniem dla opozycji, gdyż SB wtedy mniej szczelnie pilnowała placówek PAN niż uczelni. Pierwszą naszą wspólną spektakularną akcją było rozrzucenie ulotek, zorganizowane przez Kornela. W dniu 25 sierpnia 1980 roku Andrzej Myc, Sławek Kosiński, Jurek Petryniak i ja rozrzuciliśmy w wagonach tramwaju pliki ulotek, po czym pracownicy fabryk po pracy wsiadali i podnosili ulotki z podłogi. Zmieszaliśmy się z robotnikami i wsiedliśmy do następnego tramwaju podjeżdżającego po robotników. Na drugi dzień strajk objął Pafawag, Dolmel, Archimedes, Hutmen, Wrocław stanął. Jakże ogromna była radość z udanej akcji, mieliśmy przekonanie, że wywołaliśmy strajk powszechny. Potem było bardzo dużo akcji w których pomagałem Andrzejowi, głównie wykonywałem polecenia Jego i Jurka. Andrzej Myc jest znany jako działacz polityczny, był współtwórcą Solidarności Walczącej, należał do ścisłego kręgu współpracowników Kornela Morawieckiego, organizował skrzynki kontaktowe prasy podziemnej, a jako kolporter pomagałem mu w rozprowadzaniu prasy. Pisał artykuły dla czasopism „Solidarność Walcząca” i „BIS”. W 1984 roku był przetrzymywany w areszcie śledczym i po pół roku został zwolniony w wyniku amnestii. Andrzej potrafił doskonale dzielić pracę naukową z działalnością społeczną, na wielu polach swojej aktywności uzyskiwał bardzo dobre efekty. W bardzo wielu akcjach towarzyszyłem Andrzejowi, a zatrudnienie w tej samej instytucji sprzyjało pracy konspiracyjnej, wykonywanie poleceń Jego i Jurka Petryniaka było w ten sposób bardziej efektywne. 

Będąc Prezesem Fundacji Wspólnota Pokoleń m.in. organizował sponsorowanie sprzętu diagnostycznego dla klinik w czasie pandemii. Zainteresowania problematyką ewolucjonizmu przejawiały się profesjonalnym podejściem, jego stosunek do tej kwestii wyrażał w czasie wykładów, m.in. w Salonie Profesora Dudka. Był przeciwny nienaukowemu, mechanicznemu rozumieniu ewolucji, co też przejawiło się w jego notce o autorze w polskim wydaniu „Ikon ewolucji” Jonathana Wellsa, a jego światopogląd skłaniał się ku teorii inteligentnego projektu. Stąd też od 2019 roku był członkiem Rady Naukowej Fundacji En Arche. Pisał również artykuły popularno-naukowe, niektóre ukazywały się głównie w Gazecie Obywatelskiej. Należy przypomnieć także jego znajomość filmu i zaangażowanie przy organizowaniu polonijnych festiwali filmowych w Ann Arbor, na które zapraszał znakomite postacie, twórców, reżyserów, bywał zapraszany corocznie na festiwale filmowe do Gdyni. Mimo choroby nowotworowej i ciężkiej operacji koniecznego usunięcia oka, pozostał nieprzerwanie czynny przez szereg lat, w nauce i pracy społeczno-politycznej. Był człowiekiem niezłomnym, patriotą, oddanym sprawie Polski, corocznie przez kilka miesięcy przebywał w kraju odwiedzając bliskich, załatwiając sprawy, głównie Solidarności Walczącej a później Stowarzyszenia SW. Zabrakło mi tych rozmów, wspomnień, porywających planów, projektów naukowych. Jego odejście jest niepowetowaną stratą, był człowiekiem niezastąpionym. Zawsze pogodny, pełen optymizmu, z wysublimowanym humorem, cechował się zaufaniem do drugiego człowieka, z pokorą odnosił się do otaczającej rzeczywistości, był koleżeński i gotowy do pomocy, w nauce chętnie udzielał konsultacji, biorąc udział w wielu projektach badawczych i społecznych, do których wnosił poważny wkład koncepcyjny. 

Na zawsze pozostanie w naszej pamięci.    

ŹródłoIPN

Aktualności

W 5. rocznicę śmierci przywódcy Solidarności Walczącej

30 września 2024 roku minęła 5. rocznica śmierci Kornela Morawieckiego. Dla nas, ludzi Solidarności Walczącej,...

Pożegnanie śp. Irka Zrobka

W dniu 1 października 2024 roku zmarł we Wrocławiu nasz kolega z pocztu sztandarowego...

Ostatnie pożegnanie Romka Zwiercana

W czwartek 26 września br. członkowie Stowarzyszenia Solidarności Walczącej przyjechali z całej Polski do...

Upamiętnienie 5-tej rocznicy śmierci śp. Kornela Morawieckiego

W niedzielę i poniedziałek 29-30 września we Wrocławiu i w Warszawie odbędą się uroczystości...