Na portalu Onet ukazał się kolejny tekst obliczony na dyskredytowanie premiera Morawieckiego. W tekście są kłamliwe wzmianki o Solidarności Walczącej – na przykład przypisujące związki ze Stowarzyszeniem SW osobom, które żadnych takich związków nie mają. Generalnie jest to stek insynuacji, rzekomo na podstawie jakichś tajnych materiałów, naruszających dobre imię Premiera, ale także przy okazji Solidarności Walczącej.
Zastanawiałem się, czy napisać z prośbą lub żądaniem sprostowania ewidentnych fałszów, bo prośba o sprostowanie ogólnie fałszywego i obraźliwego obrazu jest beznadziejna (takie obrazy można sobie w dzisiejszej Polsce swobodnie malować), ale doszedłem do wniosku, że to tak jakbym w stanie wojennym chciał napisać do Trybuny Ludu lub Dziennika TV o sprostowanie kłamstw.
Tekst, moim zdaniem jest oczywistym tekstem na zlecenie polityczne, pisany ze świadomą złą wolą, i tylko dziwić się pozostaje, że takie typy, zajmujące się taką robotą, przetrwały od czasów głębokiej komuny. Ten typ nie ginie, tak jak – nie przymierzając – karaluch. No cóż, takie właśnie skojarzenie przychodzi mi do głowy.
Już wcześniej Onet naraził mi się osobiście, całkowicie manipulując przypisywane mi wypowiedzi, tak że wyszło, iż miałem na myśli coś, co mi osobiście nigdy nie przyszło by do głowy. Użyłem słowa „znowu”, bo znowu w złym kontekście pojawia się nazwa „Solidarność Walcząca”.
I tyle ode mnie, panowie oneciarze.
Reszta jest dla ludzi przyzwoitych.
Na Walnym Zebraniu jeden z naszych kolegów dopominał się reakcji Zarządu na kłamstwa o SW szerzone przez jakiegoś internetowego trolla. Generalnie stoję na stanowisku, że nie ma co na takie rzeczy reagować, bo po pierwsze w internecie jest mnóstwo kłamstw, może nawet więcej, niż prawdy – i każdy rozumny człowiek powinien zdawać sobie z tego sprawę, a po drugie, takie reakcje to niepotrzebne nadawanie sprawie rozgłosu i promocja trollingu.
Inna sprawa jest z portalem Onet. Ma on olbrzymi zasięg i jego kłamstwa mają swoje realne oddziaływanie. Należy do głównych internetowych portali w Polsce. Często można znaleźć w nim interesujące teksty. Nic dziwnego, że tak wielu ludzi odwiedza ten portal. Ale ma on ewidentnie swoja sekcję od brudnej politycznej gry i trudno nie odnieść wrażenie, że sekcja ta służy właścicielom portalu, a ostatnią rzeczą, o którą ci właściciele dbają, to jest dobro Polski. Ci którzy publikują na tym portalu powinni być tego świadomi – albo są słabo kumaci.
Widziałem wiele kłamstw na tym portalu. Ale nie widziałem nigdy sprostowania.
Andrzej Kisielewicz
P.S W sprawie ostatniego tekstu, przyznaję, że nie przeczytałem do końca, i nikomu nie polecam. Po kilku akapitach widać, że to ściek, i kawałki prawdy pływające w tym ścieku są nie do odróżnienia od kłamstw i insynuacji. Szkoda czystego umysłu.
Streszczenie zarzutów (o co tam chodzi) i reakcja premiera tutaj: https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-mateusz-morawiecki-odpowiada-na-zarzuty-o-okradanie-rars-pol,nId,7633502