Nakład 13 tys. egz. Nr 18/48, Cena 5 zł
PISMO ORGANIZACJI SOLIDARNOŚĆ WALCZĄCA 8 maja 1983 r.
1 MAJA JEST TO WIELKI SUKCES „SOLIDARNOŚCI” – powiedział L. Wałęsa. Komunistyczna 1- majowa farsa została po raz pierwszy w dziejach komunizmu doszczętnie skompromitowana. Ulice polskich miast zapełniły się niekwestionowaną już awangardą PZPR – oddziałami ZOMO, мо, SB. Gazy, armatki wodne, pały, a w stolicy nawet konna policja oto reakcja PZPR na prawdziwe robotnicze manifestacje. Ucisk caratu, rosyjskie samodzierżawie, Kozacy bijący robotników – ten rodowód komunistycznej władzy 1 maja 1983 roku WRONa zareprezentowała światu bez maski.
Gdańsk, Gdynia, Nowa Huta, Warszawa, Kraków, Wrocław, Szczecin, Łódź, Poznań, Bydgoszcz – to tylko niektóre z miast, gdzie odbyły się solidarnościowe manifestacje. Tylko w samym Gdańsku i Nowej Hucie wzięło w nich udział około 70 000 ludzi. W tych miastach doszło też do najbardziej brutalnych akcji ZOMO i ulicznych walk. W Nowej Hucie śmierć poniósł Ryszard Smagor. Do wyjątków należały miasta, gdzie milicja nie interweniowała. Na rynku w Krakowie zwolennicy „Solidarności” urządzili wiec obok oficjalnej galówki. /W DTV mieliśmy obraz „z lotu ptaka”/. Transparenty „Solidarności”. Na trybunie panika i konsternacja. Manifestacja zachowała pokojowy charakter. Podobne przypadki miały też miejsce w innych miastach. Ogólnie, władze starały się odizolować oficjalne pochody /w Warszawie obowiązywały karty wstępu/, tam gdzie się to nie udało z gazami, pałami i wodą zapoznali się także WRONiarze. To doświadczenie warto by wykorzystać w przyszłości. Polski 1 Maja znalazł się na czołówkach gazet w całym świecie. Pozycja WRONY na arenie międzynarodowej doznała kolejnego ciosu. To jest miara sukcesu, o którym mówił Lech Wałęsa.
PROPAGANDA DLA IDIOTÓW Od 13 Grudnia państwowa propaganda i informacja
systematycznie oddala się od rzeczywistości i prawdy. Dawno już przekroczyła pułap zakłamania i obłudy propagandy gierkowskiej i wszelkie pułapy wiarygodności. Dziś kłamstwo, fałszowanie danych, cynizm i obłuda są tak jawne, że można ją uznać już tylko za propagandę dla idiotów. Prostowanie „informacji” DTV, demaskowanie fałszu – traci w tej sytuacji sens. Pułkownikowi IWP, aktualnemu członkowi PZPR, współpracownik nasz zadał pytanie, co sądzi o ostatnich sensacjach na temat Józefa Piniora. „Ten system nie ma żadnego honoru, żadnej twarzy, żadnych zasad. Przeciwników swoich zawsze będzie opluwał, oczerniał i próbował niszczyć wszelkimi dostępnymi metodami. Nieważne są fakty, nieważna rzeczywistość, nieważne żadne prawdopodobieństwo. Chodzi tylko o to, żeby opluć, narzygać”. Dziękujemy. To wyjaśnia wszystko.
Ilu ludzi wzięło udział w 1-majowych manifestacjach? 6,5 miliona – 7,5 miliona podane z dumą przez DTV wydaje się liczbą dość prawdopodobną. Tyle bowiem otrzymamy w przybliżeniu, jeśli od liczby dorosłych obywateli PRL odejmiemy mieszkańców wsi i małych miasteczek oraz tych dość licznych, co w ogóle nie wyszli z domów. Pozostaje tylko pytanie, jak wielu spośród tych, co wyszli na ulicę, wzięło udział oficjalnych konduktach?
-2-
Tego nie wiedzą prawdopodobnie nawet w Biurze Politycznym. Kto był tego dnia na mieście, kto widział mizerny kondukt WRONy i kto oglądał w telewizji ponure twarze jego uczestników – ten może wyobrazić sobie właściwe proporcje. Wojskowi, weterani, emeryci, garstki harcerzy, zagoniani do pochodu uczniowie szkół przyzakładowych – to trzon oficjalnych pochodów, to filmowa ilustracja do nowej propagandy sukcesu. Tyle że, już nie gospodarczego. Ale politycznego.
I CO DALEJ?
Zadaniem każdej manifestacji jest danie bezpośredniego wyrazu poglądom społeczeństwa, a jednocześnie wywarcie nacisku na politykę rządu.
Takie zadanie spełniają też manifestacje w Polsce, choć nacisk na ekipę rządową idzie nieco okrężną drogą. j-Jest to nacisk na wolne społeczeństwo, na ich rządy, na ich politykę międzynarodową i w ten sposób, na Kreml, i na jego namiestników PRL. Jest to jeden z ważnych aspektów naszych 1- majowych manifestacji. Z tego względu trzeba też docenić wszelkie spontaniczne, nawet małe manifestacje. Uzyskując rozgłos międzynarodowy służą one naszej sprawie. Być może na Kremlu innym okiem zaczynają już patrzeć na „sprawę polską”, być może brakuje tu jeszcze kropli wypełniającej czarę – broni manifestacji nie możemy więc rezygnować.
Inny aspekt, to umocnienie ducha walki. Umocnienie się w solidarności, {frag. nieczytelny) przekonanie się, że „Solidarność” żyje. To jest potrzebne i do tego celu musimy wykorzystać wszelkie sprzyjające okazje. Swoistą manifestacją, jawnym dowodem woli narodu, będą plakietki „Solidarności”, które przypinamy bez obawy do naszych ubrań, podczas wizyty Ojca Świętego.
Ale po roku spontanicznego oporu, po wytrwaniu i utwierdzeniu się w naszych ogólnonarodowych dążeniach, czas zacząć już walczyć również w bardziej zorganizowanymi metodami, czas na konkretne posunięcia ofensywne, czas oprzeć główny nurt walki na sprawnej, kadrowej organizacji. Takie głosy pojawiają się już coraz częściej w podziemnej prasie. Po wizycie Papieża walka nasza musi przybrać nowe formy.
1 MAJA WE WROCŁAWIU
Ze względu na ograniczoną objętość naszego pisma jak i na długi cykl
produkcyjny nie podajemy obszernych informacji z całego kraju, które
czytelnicy nasi mogli usłyszeć za pośrednictwem rozgłośni zachodnich. Zamieszczamy jedynie fragmenty informacyjne dotyczące Wrocławia, które udało się zebrać do czasu zamknięcia numeru. xxx Atmosferę majowego święta we Wrocławiu zainaugurowały około godz. 9 odświętnie uzbrojone oddziały ZOMO. Przyjęto taktykę rozbijania wszelkich zgromadzeń zarodku. Skoty, suki i armatki wodne jeździły jak oszalałe tam i z powrotem, strzelały petardami z gazem, wodą z armatek, do każdej większej grupy ludzi. Starano się przy tym odepchnąć ludzi od trasy oficjalnego pochodu. Działania te objęły praktykami całe centrum miasta. Częściowo taktyka ta odniosła sukces.
xxx Legitymowano i spisywano ludzi idących na plac 1 Maja i na plac Czerwony. Oba place obstawione, około 10 zaczęto rozganiać ludzi, którym udało się tam dostać. Niemniej, stamtąd, około 10.50 ruszył pochód, który przy przejściu podziemnym na trasie WZ został rozbity. Liczył on około 7000 ludzi. Część poszła ul. Świdnicką.
xxx Na placu Kościuszki ok. 11.15., ktoś wygłosił krótkie przemówienie. Ludzie uklękli. Z ulicy Świdnickiej poszedł pochód na ul. Świerczewskiego. Pojedynczy milicjanci rozstąpili się i za ogonem oficjalnego pochodu ruszył pochód z napisem „Solidarność”. Na wysokości Lelewela został zaatakowany przez ZOMO. Liczył wówczas około 5000 ludzi. ZOMO nie oszczędzało także trybuny honorowej.
xxx W rynku wołano przez tuby: Proszę opuścić rynek, bo ci, co zostaną, będą ukarani. Były łapanki. Widziano budy z ludźmi. Zaatakowani gazem i wodą ludzie na ulicy Ruskiej, podwórkami przedostali się na plac Dzierżyńskiego i na ulicę Mazowiecką, by tam dołączyć do nowego pochodu
-3-
xxx Na pl. Dzierżyńskiego ludzie nie mogli opuścić kościoła. Tuby: proszę się rozejść! Aż nie ma gdzie. Wszędzie ludzie, gaz i woda.
xxx W parku przed Muzeum Narodowym ZOMO jeździło po alejkach i strzelało gazem do ludzi siedzących na ławkach.
xxx Na zbiegu ul. Kościuszki i Kołłątaja ZOMO wyjeżdżało nawet na podwórka. Łapano ludzi do suk.
xxx Największy bodajże pochód utworzył się przy ulicy Mazowieckiej około 12.10. Przeszedł on
przez most Grunwaldzki. W momencie, gdy czoło pochodu osiągnęło Pomnik Profesorów, koniec
był na moście. Liczył on około 10 tys. ludzi. Na placu Grunwaldzkim skandowano: „Solidarność”, Wałęsa, Frasyniuk, Bednarz, Pinior. Zdejmowano z domów biało-czerwone chorągwie. Następnie pochód poszedł ulicą Piastowską. Wołano do studentów z akademika: chodźcie z nami, wszyscy razem, nasze święto. Na Piastowskiej ludzie w oknach. Niektórzy płakali. Dalej pochód skręcił w ulicę Sienkiewicza, w prawo pod mieszkanie W. Frasyniuka. Krzyczano: niech żyje Frasyniuk, niech żyje żona, sto lat. Na moście Szczytnickim stały suki, więc pochód zawrócił na plac Grunwaldzki. Tu nowe hasła: żądamy amnestii. Po skręceniu w ulicę Szczytnicką dopadło go ZOMO. Zaatakowano od ul. Polaka i od tyłu. Rozpoczęło się gazowanie na placu Grunwaldzkim. W sklepie „Artur”, z kryształami, ZOMO powybijało szyby i spowodowało pożar od petard. Później wraz ze strażą
pożarną gasiło.
xxx Pochód rządowy według relacji świadków wyglądał rzadko i ponuro. Dużo grubych, starych i w mundurach z orderami. Pod trybuną na placu [frag. nieczytelny) studenci Politechniki /?/ rozwinęli transparent „Solidarność”. ZOMO na dachach i balkonach. Któryś rzucił petardę gazową. Ktoś odrzucił na trybunę. Z trybuny uciekali w popłochu. Później WRONiarzy zagazowano również, gdy się pomieszali z końcówką „Solidarności”.
xxx Z tramwaju „0″ widziano oddział ZOMO w kożuchach. Tramwaj ryczał ze śmiechu.
xxx Na placu Dzierżyńskiego babcia krzyczała: 1 Maja wolności nie ma. Inna babcia przy trasie WZ/a może ta sama?/ – Gestapo- i stek wyzwisk. xxx W rynku jeszcze około 15.30 goniono ludzi. Z bram wyciągano do suk. Wiele osób wpuszczało
do mieszkań.
xxx Autobus za mostem Grunwaldzkim jechał torowiskiem tramwajowym, żeby nie przeszkadzać idącym ludziom.
xxx W oficjalnym pochodzie speaker nie mógł nadążyć z prezentacją: idzie AM, już wojsko, już coś
tam innego. Raz, że było mało, a dwa, że chciało się jak najszybciej zakończyć. Część partyjnych
była tak wystraszona, jakby to na nich ZOMO polowało. xxx Przed 1 Maja, w nocy i z czwartku na piątek SB zatrzymywała ludzi w domach i w zakładach
pracy. Niektórych po przesłuchaniu wypuszczano.
xxx Pełno było ludzi w oknach. Wyraźnie sprzyjali naszym manifestacjom. Ale nie dołączyli do nas. Dlaczego? Przecież jasne jest, że czym więcej ludzi nawet nie w pochodach, ale na chodnikach, tym większe bezpieczeństwo dla każdego z nas, tym trudniejsza sytuacja ZOMO. Czy nie zdawali sobie sprawę, że siedzenie w domu w takim dniu to niszczące poparcie dla WRONY? Myślenie, że to inni mają wywalczyć wolność i dobrobyt, myślenie: wy żyjecie godnie, a my wygodnie – to trzeba powiedzieć wyraźnie, łamanie naszej solidarności. Może zwątpili już w Solidarność?
Mamy nadzieję, że obecnie odzyskali już wiarę i że spotkamy takich ich na następnym święcie Solidarności.
GŁOSY I ODGŁOSY
xxx W minionym tygodniu Jan Paweł II przyjął na audiencji prywatnej biskupa przemyskiego I. Tokarczuka.
W 2 dni później Papież wystosował apel do władz PRL o powszechną amnestię dla więźniów politycznych jeszcze przed jego przyjazdem. Zapowiedział jednocześnie, że jeśli amnestia nie zostanie ogłoszona, to sprawę więźniów politycznych poruszy podczas wizyty.
-4-
xxx 1 Maja Lech Wałęsa wezwał władze PRL do „opamiętania i uznania palącej potrzeby przystąpienia do rozmów”. Stwierdził też, w obecności dziennikarzy, że organizowane przez władze związki zawodowe są po prostu „martwymi ciałami”. xxx O co walczymy? „Nie mamy nic do stracenia i nie mamy czasu. Grozi nam bowiem
rzeczywiste niebezpieczeństwo utraty narodowego bytu jakim będzie PRZYZWYCZAJENIE SIĘ społeczeństwa polskiego do jaskiniowych warunków egzystencji, utraty wszelkiej prężności i ambicji cywilizacyjnej. A wtedy z bohatera Europy staniemy się pośmiewiskiem i żebrakiem-do tego jeden krok.”
/Stefan Kisielewski /
CZY PZPR JEST PARTIĄ FASZYSTOWSKĄ Swego czasu Władysław Frasyniuk występując przed
kamerami TVP, użył w odniesieniu do systemu panującego w PRL słowa totalizm. M. Rakowski w jednym ze swoich obłędnych wystąpień nawiązał do tego, ubolewając nad niedojrzałością i brakiem wykształcenia W. Frasyniuka. Gdyby w Polsce panował totalizm, powiedział wtedy, to byś „młody człowieku” nie siedział przed kamerami TV, lecz gdzie indziej. Gdzie siedzi dziś W. Frasyniuk wszyscy wiemy.
W Encyklopedii Powszechnej PWN t. IV. I., czytamy: Totalizm faszystowski system organizacji państwa, zmierzający do rozciągnięcia kontroli nad całością życia politycznego, społecznego i kulturalnego, prześladujący siły postępowe i wywołujący wojny napastnicze. Nazwa „totalizm”, zastosowana po raz pierwszy przez B. Mussoliniego na oznaczenie charakteru państwa faszystowskiego i systemu jego organizacji, od 30-tych lat stała się równoczesna z ogółem dążeń i praktyk władzy państwowej, rozwijającym we wszystkich państwach faszystowskich, zwłaszcza hitlerowskich Niemczech. Totalizm był systemem władzy państwowej opartym na nieograniczonym kompetencjach władzy centralnej zmierzającej do 1/ rozciągnięcia kontroli nad całokształtem życia społeczeństwa, zarówno sferze stosunków politycznych i gospodarczych, jak i działalności kulturalnej, 2/ zniesienie wszelkich niepodporządkowanych jej ruchów i zrzeszeń społecznych, 3/ likwidacji wszelkich form kontroli społecznej nad jej działalnością 4/maksymalnego ograniczenia „sfery prywatności” jednostek i swobody kształtowania opinii publicznej. Do zasadniczych cech totalitaryzmu jako systemu władzy należy: likwidacja liberalnych, socjalistycznych i komunistycznych partii politycznych, ograniczenie lub uchylenie większości praw obywatelskich i militaryzacja życia społecznego, rozbudowa aparatu przemocy połączona ze stworzeniem terroru i przymusu fizycznego wobec praktycznych i potencjalnych przeciwników totalitarnego reżimu.”
Przez 40 prawie lat panował w Polsce totalizm, tyle że ukryty za parawanem totalnego kłamstwa, zamaskowany. „Solidarność” zaczęła zdzierać tę maskę i wtedy PZPR ruszyła do boju, jak to powiedział sam gen. Jaruzelski, z podniesioną przyłbicą. Pokazała swoją prawdziwą twarz.
DZIĘKUJEMY
Rolnicy-500, Nasi-7000, Szkło-2000.
PRZYPOMINAMY, Że do czasu wizyty papieża nie pijemy alkoholu.
Radio Solidarność Walcząca nadaje audycje w każdą niedzielę o godzinie 21:00 na falach UKF w paśmie 68-70 MHz.
Numer zamknięto 2.V.1983 r.
Wydaje Agencja Informacyjna Solidarności Walczącej