Nakład 20 tys. egz. Nr 24/54, cena 5 zł
PISMO ORGANIZACJI SOLIDARNOŚĆ WALCZĄCA 26 czerwca 1983 r.
„Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości! Jest tutaj we Wrocławiu, tutaj na Dolnym Śląsku, jest w całej Polsce wielu ludzi, ogromnie wielu ludzi, który którzy łakną i pragną sprawiedliwości. Wszystkim wam, którzy wypełniając przykazanie Stwórcy czynicie sobie ziemię poddaną, przynoszę SOLIDARNOŚĆ moją i Kościoła.”
JAN PAWEŁ II, Wrocław, 21 czerwca 1983 r.
Poniżej publikujemy obszerne fragmenty kazań Ojca Świętego wygłoszonych 18.06 na Jasnej Górze (do młodzieży polskiej) i 20.06 w Katowicach. Wywołały one największe oklaski i owacje. (tytuły od redakcji)
CZUWAĆ W IMIĘ PRAWDY
„Czuwam” Jak dobrze, że w Apelu Jasnogórskim znalazło się to słowo. Posiada ono swój głęboki rodowód ewangeliczny. Chrystus wiele razy mówił: czuwajcie. Chyba też z Ewangelii przeszło ono do tradycji ruchu harcerskiego. W Apelu Jasnogórskim słowo „czuwam” jest istotnym członem tej odpowiedzi, jaką pragniemy dawać na miłość, na tę miłość, którą jesteśmy objęci w znaku Jasnogórskiej Ikony. Odpowiedzią na tę miłość musi być właśnie to, że czuwam. Co to znaczy czuwam? To znaczy, że staram się być człowiekiem sumienia, że tego sumienia nie zagłuszam, nie zniekształcam, nazywam po imieniu Dobro i Zło, a nie zamazuję. Wypracowuję w sobie dobro, a ze zła staram się poprawiać, przezwyciężając je w sobie. To bardzo podstawowa sprawa, której nigdy nie można pominąć, zepchnąć na dalszy plan. Nie, nie. Ono jest wszędzie i zawsze pierwszoplanowe. Jest zaś tym ważniejsze, im więcej okoliczności zdaje się sprzyjać temu, abyśmy tolerowali zło. Abyśmy łatwo się z niego rozgrzeszali, zwłaszcza jeśli tak postępują inni.
Moi drodzy przyjaciele! Do was należy postawić zdecydowaną zaporę DE-MO-RA-LI-ZA-CJI. Zaporę tym wadom społecznym, których ja tu nie będę nazywał po imieniu, ale o których wy sami doskonale wiecie. Musimy od siebie wymagać, nawet gdyby inni od nas nie wymagali. Doświadczenia historyczne mówią nam o tym, ile kosztowała cały naród okresowa demoralizacja. Dzisiaj, kiedy zmagamy się o przyszły kształt naszego życia społecznego, pamiętajcie, że ten kształt zależy od tego, jaki będzie człowiek. A więc czuwajcie. Chrystus powiedział podczas modlitwy do Boga Ojca, apostołom: czuwajcie i módicie się, abyście nie ulegli pokusie. Czuwam to znaczy dalej, czuję, dostrzegam drugiego, nie zamykam się w sobie, w ciasnym podwõrku własnych interesów czy też nawet własnego sądu. Czuwam – to znaczy miłość bliźniego, to znaczy powstała nowa międzyludzka solidarność.
Wobec Matki Jasnogórskiej pragnę podziękować za wszystkie dowody tej solidarności, jakie dali rodacy, w tym również młodzież polska, w trudnym okresie niedawnych miesięcy. Niełatwo by mi było tutaj wymienić wszystkie formy tej troski, jaką otoczone były osoby internowane, uwięzione, zwalniane z pracy, a także ich rodziny. Wy wiecie o tym lepiej niż ja. Do mnie dochodziły tylko sporadyczne, choć częste wiadomości. Niech to dobro, które się wyzwoliło w tych miejscach, na tyle sposobów, nie ustaje na ziemi polskiej, niech stale potwierdza owo „czuwam” z Apelu Jasnogórskiego. Owo „czuwam”, które jest odpowiedzią na wołanie Chrystusa w wielkiej rodzinie Polaków. Czuwam to znaczy także, czuję się odpowiedzialny za to wielkie wspólne dziedzictwo, któremu na imię – Polska.
To imię nas wszystkich zobowiązuje. To imię nas wszystkich kosztuje. Czasem zazdrościmy Francuzom, Niemcom czy Amerykanom, że ich imię nie jest związane z takim kosztem historii. Ze o wiele łatwiej im być wolnymi, podczas gdy nasza wolność tak dużo kosztuje. Nie będę, moi drodzy, przeprowadzał analizy porównawczej. Powiem tylko, że to, co kosztuje, właśnie stanowi wartość. Nie można zaś być prawdziwie wolnym bez totalnego i głębokiego stosunku do wartości. Nie pragnijmy takiej Polski, która by nas nic nie kosztowała. Natomiast czuwajmy przy wszystkim, co stanowi autentyczne dziedzictwo pokoleń, starając się wzbogacać to dziedzictwo. Naród zaś jest przede wszystkim bogaty ludźmi, bogaty człowiekiem, bogaty młodzieżą, bogaty każdym, który czuwa w imię Prawdy. Ona bowiem nadaje kształt Miłości.
-2-
Moi młodzi przyjaciele! Wobec naszej wspólnej Matki i Królowej Serc pragnę wam na koniec powiedzieć, że wiem o waszych cierpieniach, o waszej trudnej młodości, o poczuciu krzywdy i poniżenia, o jakże często odczuwam brak perspektyw na przyszłość, może o pokusach ucieczki w jakiś inny świat. I chociaż nie jestem wśród was na co dzień jak bywało przez tyle lat dawniej, to przecież noszę w sercu wielką troskę wielką ogromną troskę! jest to, moi drodzy, troska o was, właśnie dlatego, od was zależy jutrzejszy dzień. Modlę się się za was codziennie.
Dobrze, że jesteśmy tutaj razem w godzinie Apelu Jasnogórskiej, wśród doświadczeń obecnego czasu, wśród próby przez jaką przechodzi wasze pokolenie. Tan apel milenijny jest nadal programem. W nim zawiera się jakaś podstawowa droga wyjścia. Bo wyjście w jakimkolwiek wymiarze ekonomicznym, społecznym, politycznym musi być naprzód w człowieka. Człowiek nie może pozostać bez wyjścia. Matko jasnogórska, która dana nam jesteś przez Opatrzność na obronę narodu polskiego, przyjmij dzisiejszego wieczoru ten apel polskiej młodzieży wespół z papieżem-Polakiem i pomóż nam – TRWAĆ W NADZIEI.
O PRACY LUDZKIEJ Praca
ludzka stoi bowiem pośrodku całego życia społecznego. Poprzez nią kształtuje się sprawiedliwość i miłość społeczna, jeżeli całą dziedziną pracy rządzi właściwy ład moralny. Jeżeli
całą dziedziną pracy rządzi właściwy ład moralny. Jeżeli jednak tego ładu brak, na miejsce sprawiedliwości wkrada się krzywda, a na miejsce miłości nienawiść. Wzywając Maryję jako matkę Sprawiedliwości i Miłości Społecznej, wy drodzy bracia i siostry, jako ludzie pracy Śląska i całej Polski, pragniecie wyrazić, jak bardzo leży wam na sercu ów
właśnie ład moralny, który winien rządzić dziedziną ludzkiej pracy. Cały świat śledził i nadal śledzi z przejęciem wydarzenia, które miały miejsce w Polsce od Sierpnia 1980 roku. Co w
szczególności dawało do myślenia szerokiej opinii publicznej, to fakt, że w wydarzeniach tych chodziło przede wszystkim o sam moralny ład związany z pracą ludzką, a nie tylko o podwyższanie zapłaty nią. Uderzała również ta okoliczność, że wydarzenia te były wolne od gwałtu, że nikt nie poniósł przez nie śmierci ani ran, wreszcie i to, że w wydarzeniach polskiego świata pracy lat osiemdziesiątych, nosiły na sobie wyraźne znamię religijne. Nikogo nie może więc dziwić, że tu na Śląsku, w tym wielkim zagłębiu pracy, czci się Matkę Chrystusa jako Matkę Sprawiedliwości i Miłości Społecznej. Sprawiedliwość i miłość społeczna oznacza właśnie tę pełnię ładu moralnego, jaki związany jest z całym ustrojem społecznym, a w szczególności z ustrojem pracy ludzkiej.
Praca posiada swoją zasadniczą wartość dlatego, że jest spełniona przez człowieka. Na tym opiera się też godność pracy, która winna być uszanowana bez względu na to, jaką pracę człowiek wykonuje. Ważne jest to, że wykonuje ją człowiek. Wykonując jakąkolwiek pracę wyciska na niej znamię Osoby, obrazu i podobieństwa Boga samego. Ważne jest także to, że człowiek wykonuje pracę dla kogoś, dia drugich. Praca jest powinnością człowieka zarówno wobec Boga, jak też wobec ludzi. Zarówno wobec własnej rodziny, jak też wobec narodu, społeczeństwa, do którego należy.
Tej powinności, czyli obowiązkowi pracy odpowiadają też uprawnienia człowieka pracy. Należy je obejmować w szerokim kontekście praw człowieka. Sprawiedliwość społeczna polega na poszanowaniu i urzeczywistnieniu praw człowieka w stosunku do wszystkich członków danego społeczeństwa. Na tym tle właściwej wymowy nabierają te prawa, które związane są bezpośrednio z wykonywaną przez człowieka pracą. Nie wchodzę w szczegóły. Wymieniam
tylko najważniejsze. Jest to przede wszystkim prawo do sprawiedliwej zapłaty, sprawiedliwej, to znaczy takiej, która starczy również na utrzymanie rodziny. Jest to z kolei prawo do zabezpieczenia w razie wypadków związanych z pracą. Jest również prawo do wypoczynku. Przypominam ile razy w Piekarach poruszaliśmy sprawę wolnej od pracy niedzieli.
Ze sferą uprawnień ludzi pracy łączy się również sprawa związków zawodowych. Przytaczam dosłownie, co na ten temat napisał w encyklice „Laborem exercens”, po prostu „O pracy ludzkiej”: „Nowożytne związki zawodowe wyrosły na podstawie walki pracowników świata pracy, a przede wszystkim robotników przemysłowych o ich słuszne uprawnienia w stosunku do posiadanych środków produkcji. Zadaniem ich w związku z tym pozostaje obrona bytowych interesów ludzi pracy we wszystkich dziedzinach, w których dochodzą do głosu uprawnienia tych ostatnich. Doświadczenie historyczne poucza, że organizacje tego typu są nieodzownym składnikiem życia społecznego, zwłaszcza w nowoczesnych społeczeństwach uprzemysłowionych. Nie znaczy to, oczywiście, że tylko pracownicy przemysłu tworzą tego rodzaju związki. Służą one zabezpieczeniu analogicznych uprawnień dla przedstawicieli każdego zawodu. Istnieją więc związki rolników, pracowników umysłowych. Są one wykładnikiem walki o sprawiedliwość społeczną, o słuszne uprawnienia ludzi pracy wedle poszczególnych zawodów”. To tylko tekst encykliki. W dalszym ciągu mówi ona także o obowiązkach, o sposobie i zakresie działalności związków zawodowych. W podobnym duchu wypowiedziałem się już w styczniu 1981 roku w czasie audiencji udzielonej w Watykanie delegacji „Solidarności, której towarzyszył również delegat rządu polskiego do stałych kontaktów ze Stolicą Apostolską.
A tu w Polsce, kardynał Stefan Wyszyński mówił: „Gdy idzie o prawo zrzeszania się ludzi, to nie jest to prawo nadane przez kogoś, bo to jest własne prawo wrodzone. Dlatego państwo nam tego prawa nie nadaje, ono ma tylko obowiązek ochraniać i czuwać nad tym, aby nie było ono naruszone. Nadane jest to prawo przez Stwórcę, który uczynił człowieka istotą społeczną. Od Stwórcy pochodzi społeczny charakter dążeň ludzkich, potrzeba zespalania się, jednoczenia jednych z drugimi”. To przemówienie zmarłego Księdza Prymasa pochodzi z dnia 6 lutego 1981 roku.
-3-
Tak więc, moi drodzy, sprawa, która toczy się w Polsce na przestrzeni ostatnich lat posiada głęboki sens moralny. Nie może ona być rozwiązana inaczej, jak na drodze prawdziwego dialogu władzy ze społeczeństwem. Do takiego dialogu Episkopat Polski wzywał, jak wiadomo w tym czasie wiele razy. Dlaczego ludzie pracy w Polsce, i zresztą wszędzie na świecie, mają prawo do takiego dialogu? Dlatego, ponieważ człowiek pracujący jest nie tylko narzędziem produkcji, ale podmiotem. Podmiotem, który w całym procesie produkcji ma pierwszeństwo przed kapitałem. Człowiek też przez swoją pracę staje się właściwym gospodarzem warsztatu pracy, procesu pracy, wytwórców pracy i podziału. Gotów jest i na wyrzeczenia, gdy tylko czuje się prawdziwym współgospodarzem i ma wpływ na sprawiedliwy podział tego, co zdołano razem wytworzyć.
Zwracamy się do Maryi jako Matki Sprawiedliwości Społecznej, żeby te podstawowe zasady ładu społecznego, od których zależy prawdziwy sens ludzkiej pracy, a wraz z nią sens bytowania człowieka, przyoblekły się w realny kształt życia społeczeństwa na naszej ziemi. Człowiek nie jest bowiem w stanie pracować, gdy nie widzi sensu pracy, gdy sens ten przestaje być dla niego przejrzysty, gdy zostaje niejako przesłonięty. I dlatego gorąco prosimy Matkę Sprawiedliwości Społecznej, ażeby praca wszystkich ludzi pracy w Polsce przywróciła sens, poczucie sensu!
JAK WITALIŚMY OJCA ŚWIĘTEGO
Propaganda
PRL dokładnie wycinała,
pomijała milczeniem wszystkie te
okoliczności towarzyszące wizycie Ojca Świętego, które wskazywały na olbrzymi entuzjazm, radość, miłość Polaków do Papieża, na witanie go jako Ojca Solidarności. Co prawda już samo kazanie Jana Pawła II wywołały początkowo prawdziwy szok w ośrodkach władzy i wskazywały na prawdziwego ducha wizyty,
ale dla uzupełnienia przypominamy.
Pierwsze spontaniczne i entuzjastyczne reakcje Polaków nastąpiły już w dniu przybycia Ojca Świętego. Wieczorem po Mszy Świętej w Katedrze Świętego Jana w Warszawie kilkadziesiąt tys. ludzi wybiegło na ulicę z transparentami i hasłami Solidarności. „Witaj Ojcze Solidarności” – głosił Wielki transparent koło kościoła św. Anny. „Naród wita Cię w Solidarności taki napis powiewał na kolumnie Zygmunta. W pochodzie wznoszono ręce znaku zwycięstwa, skandowano hasła: Solidarność, Lech Wałęsa, Zbyszek Bujak, żądamy amnestii, demokracja. Tu jest Polska. Polska dia Polaków, a także, zomowcy do pracy, prasa kłamie. Część pochodu dotarła do budynku KC otoczonego przez oddziały ZOMO-pokojowe manifestacje trwały do późnych godzin wieczornych. Milicja nie interweniowała.
Na drugi dzień podczas Mszy świętej na stadionie X-lecia i błonia wokół stadionu, w której wzięło udział około miliona ludzi, powiewały transparenty. Jesteśmy /pisane pismem ze znaku Solidarności, Solidarność Zwycięży, Ojcze Święty jedyna Nadzieja w Tobie, Solidarność Ursus, Stocznia Gdańska, Gdańsk, Ojcze Święty Kochamy Cię, Dziękujemy – Internowani, Wiara- Solidarność, Miłość-Solidarność, Bóg-Honor- Ojczyzna, Ojcze Święty Solidarność z Tobą, Huta Nowotko- PZO- Solidarność- Witają Papieża, Gdańsk Gdynia- Witają Papieża /pismem Solidarności/, Solidarny Ursus, Ojcze Święty FSO Solidarność z Tobą. Najserdeczniejsze pozdrowienia Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II z Więzienia i z Podziemia przemyca Solidarność, KPN nie ma sprawiedliwej Europy bez Polski Niepodległej, Witamy Papieża-więźniowie polityczni z Gdańska i wiele, wiele innych.
Na zakończenie Mszy odśpiewano „Boże coś Polskę” z rękami uniesionymi w znaku zwycięstwa i ze słowami: „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”. Tak kończyły się wszystkie spotkania Polaków z Ojcem Świętym. Telewizja i Radio skwapliwie fragmenty te wycinały.
Wychodzenie z Mszy przekształciło się w olbrzymią manifestację. Powiewały wspomniane transparenty, znów rozległy się hasła te same co wczoraj i nowe: Niech żyje Papież, Papież z nami, My z Papieżem, Chodźcie z nami – dziś nie biją, Nie bij brata bądź Polakiem,
-4-
Gdańsk-Warszawa- wspólna sprawa, Nie ma Wolności bez Solidarności, Przebaczamy chodźcie z nami, Rzućcie pały- chodźcie z nami, Koniec wojny, Amnestia, Uwolnić więźniów, Papież w Gdańsku, ZOMO na stonkę, Władysław Frasyniuk, Grzegorz Przemyk- pamiętamy, Nie zabijaj, Wolne wybory, Lech Wałęsa u Papieża, Albin do szkoły, NZS, Zwyciężymy, Afganistan. Bardzo wielu ludzi miało przypięte do ubrań znaczki Solidarności. Milicja nie interweniowała. Ale w niektórych bocznych uliczkach pogoniono już ludzi z pałami.
Niepokalanów. Znów około miliona ludzi, transparenty, hasła Solidarności.
Częstochowa. Kulminacyjny punkt wizyty. Na każdej Mszy około miliona ludzi i to nowych, bo wielu po pierwszych dniach wyjeżdżało, wielu przyjeżdżało. Szczególnie emocjonalny przebieg miało wieczorne spotkanie Jana Pawła II z młodzieżą o którym TVP nie raczyła wspomnieć/. Było bardzo dużo harcerzy, wielu miało lilijkę z głową jana Pawła II. Kazanie Ojca Świętego /którego fragment publikujemy/ było przerywane owacjami i długotrwałymi brawami, momentami- po każdym zdaniu. W nim po raz pierwszy Papież użył słowa: Solidarność. Po spotkaniu młodzież idąca do dworca utworzyła manifestację: znowu znane hasła, transparenty, radość i entuzjazm. W Częstochowie wiele było transparentów tych samych lub podobnych, co w Warszawie. Ponadto warto wymienić: Tylko pod Krzyżem, tylko pod tym znakiem, Polska jest Polską a Polak Polakiem; Chlubo Polaków ratuj rodaków, Solidarność Częstochowa. Przybądź także w 1987, Młodzież Wybrzeża kocha Papieża, Solidarność Walczy, Lublin czeka – Solidarność, Ojcze Święty my też jesteśmy twoimi dziećmi – Cyganie.
Ojciec Święty nie chciał, aby same uroczystości religijne przekształciły się w manifestacje, łagodnie i żartobliwie upomniał, aby nie wznosić okrzyków, aby mu „o ile możności nie przerywać. Ważniejsze było, aby ludzie ze skupieniem wysłuchali tego, o czym mówił. Przemyśleli. Jednocześnie władze wystąpiły z ostrzeżeniami. Być może dlatego temperatura „polityczna” następnych spotkań nieco opadła chociaż nadal wszędzie powiewały transparentny, wszędzie Ojca Świętego witały i słuchały – miliony, wszędzie panowały miłość, radość i entuzjazm.
W chwili, gdy piszemy te słowa, wiemy tylko tyle, że rzecznik Watykanu oznajmił, iż przewodniczący Solidarności Lech Wałęsa zostanie przyjęty przez jana Pawła II w Krakowie, pod koniec wizyty. Władzom PRL pozostało tylko zapewniać ustami swego niedorzecznika, że spotkanie to będzie miało „charakter ściśle prywatny”. Wiemy też, że więźniowie polityczni na Rakowieckiej w Warszawie /i wielu innych więzieniach/, którym nie pozwolono oglądać Jana Pawła II w telewizji, prowadzą głodówki protestacyjne.
KOMUNIKAT Z POSIEDZENIA RKS
26.05.br. odbyło się posiedzenie RKS NZSS „Solidarność” Region Dolny Śląsk, podczas którego dokonano wyboru przewodniczącego RKS. Przewodniczący tymczasowo będzie się posługiwał pseudonimem Witold. W trakcie posiedzenia omówiono działania zmierzające do zwiększenia operatywności RKS oraz zwiększenia bezpieczeństwa struktur związkowych. Uchwalono apel do mieszkańców Dolnego Śląska z okazji wizyty Papieża
Jana Pawła II.
Komunikat powyższy ogłoszono w 23 numerze „Z dnia na dzień wraz z Oświadczeniem członka TKK, Eugeniusza Szumiejki, który potwierdza ów fakt pierwszym oświadczeniem Witolda.
DZIĘKUJEMY: Julia- 3000, Dwójka- 4000, Eille- 500, Koło 2000 + 3000, Lampa- 2100, OCA-2000, Łokietek- papier, Globus- 2000, Sami Swai- 400 papier + żywność, Dębowa Twarz- 1300, Szkło 2000, Oko- 500, Pieniążki-1000, Wilk-kowa, Siekierka-Farba-Beata-1000.
Numer zamknięto 22.06.1983
Wydaje Agencja Informacyjna Solidarności Walczącej