Nakład 14 tys. egz. Nr 3/ 33, cena 5 zł.
PISMO ORGANIZACJI SOLIDARNOŚĆ WALCZĄCA 17 stycznia 1983 г.
ZWYCIĘSTWO JEST MOŻLIWE Dr. 1
Zwycięstwo jest możliwe również obecnie, po stracie jaką naród poniósł przez likwidację swej jawnej reprezentacji pod postacią „Solidarności” oraz po sterroryzowaniu społeczeństwa.
W każdym czasie i kraju, każde społeczeństwo poddane terrorowi, dysponuje tylko ograniczoną ilością ludzi gotowych poświęcić interesy własne na rzecz celów wyższych. Bywa to z reguły niewielka część społeczeństwa, ale zawszę ona właśnie decyduje o biegu dziejów danego narodu. W czasie I wojny światowej 50 tys. ludzi stanęło do walki pot polskimi znakami, zaś miliony Polaków posłusznie przelewało krew w armiach zaborców. Wystarczyła jednak owa garść peowiaków, legionistów lub bajeńczyków, aby zaświadczyć zdolność Polaków do wybicia się na Niepodległość. W latach II wojny Światowej liczebność Armii Krajowej osiągnęła w końcowej fazie pułap 420 tys. ludzi, a zatem ledwe 1,5% narodu. Stanowiła ona przygniatającą część podziemia. Ale już ten niewielki procent uczynił polskie podziemie najponętniejszym ze zbrojnych ramion narodów okupowanych. W każdej formie walki z przemocą zawsze uczestniczy aktywnie tylko drobna część społeczeństwa, choćby ono w całości, negowani /ale biernie/ rządy przemocy. Aktywnie zawsze działa jedynie awangarda narodu bo taka jest ludzka natura. Tylko nieliczni bywają wyposażeni w siłę determinacji i zdolność osobistej abnegacji. Zwycięstwo jest możliwe – ale dzisiaj ciężar walk znów musi wziąć na siebie avangarda.
W marcu 1981 r. w przededniu strajku powszechnego praktycznie cały naród od starców do dzieci gotów był do walki. Nie podjęliśmy jej wówczas, więc zwycięstwo zostało odroczone. W żadnym społeczeństwie nie da się nastroju najwyższego napięcia mas utrzymać długo. Zgodnie z tą prawidłowością dziś wróciliśmy do sytuacji, w której na jednym biegunie funkcjonuje aparat uciska ze swoją społeczną otoczką, na drugim zaś poziomie. Między tymi biegunami tkwią masy ludzkie negujące system totalitarny, ale negujące go biernie. W naszym polskim wypadku masy te są materiałem zdolnym obezwładnić aparat ucisku- o ile zostaną poruszone nadzieją zwycięstwa.
Nie można od zwykłych ludzi wymagać ofiar Jedynie w imię demonstracji, można ich natomiast porwać za sobą, dając im nadzieję zwycięstwa. Innymi słowy: będzie coraz trudniej pociągnąć ludzi hasłem parogodzinnych strajków demonstracyjnych, również manifestacje uliczne staną się coraz mniej liczne, jeżeli celem ich będzie jedynie manifestowanie. Natomiast hasło strajku powszechnego, prowadzonego aż do zwycięstwa zachowa swą porywającą zdolność poruszenia robotników – decydującej części społeczeństwa o ile uprzednio awangarda narodu – podziemie – zdoła w polskich sercach ożywić poczucie siły i pewność zwycięstwa.
Po Polskiej Organizacji Wojskowej z lat I wojny Swiatowej po AK t lat II wojny, za naszych dni rola narodowej awangardy przypadła „Solidarności”. Dziś już nie wielomilionowej, ale ale „Solidarności” kadrowej, podziemnej, muszącej stać się siłą wiodącą Polskiego Państwa Podziemnego, bowiem w podziemne państwo należy przekształcić struktury obecnego podziemia.
-2-
Ideę Państwa Podziemnego opartego o „Solidarność” winna reprezentować Rada Jedności Narodowej „Solidarność”, jednocząca także wszystkie opcyjne Grupy v kraju, które uznają trzy podstawowe zasady ustrojowe przyszłej Rzeczypospolitej:
1/ niepodległość,
2/ demokracja oparta o wymienialność władzy drogą wolnych wyborów,
3/ sprawiedliwość społeczną realizowana w formie państwa opiekuńczego, zachowującego dysproporcję wielkim przemysłem, bankowością i służbami publicznymi
Państwo Podziemne, aby istnieć, nie waga bynajmniej kroci ludzi. Wymaga kilkunastu osób kierownictwa, dysponujących paru plonami działalności, pracującymi w układzie konspiracyjnych trójek różnych szczebli. Wymaga szczupłej struktury zdolnej obronić się przed infiltracją agentów, kreującej równocześnie w społeczeństwie legendę Państwa Podziemnego, eliminując poczucie bezradności wobec przemocy
Koncepcja podziemnej Rady Jedności Narodowej „Solidarność” świadomie nawiązuje do historycznych analogi. Józef Piłsudski, zajmując się historią powstania styczniowego, szukał odpowiedzi na pytanie jak to było możliwe, aby mając za przeciwnika cara imperium, jego olbrzymią armię i więzienia, źle przygotowana partyzantka powstańcza zmusiła taka potęgę do prowadzenia wojny przez cały rok? Pytał, gdzie tkwiła siła powstania? Znalazł odpowiedź… w 1863 r. winna odegrać obecnie Rada Jedności Narodowej „Solidarność z tą jedynie różnicą, iż dziś szanse zwycięstwa są nieporównywalnie większe niż wówczas, skoro dziś świadomość narodowa ogarnia całe społeczeństwo, a niektóre jego kręgi, jak było przed 120 laty.
Robotnicy i studenci, chłopi i intelektualiści wszyscy jesteście kapitałem przyszłej Polski. Ale ci których natura obdarzy determinacją rodzącą zdolności poświęcenia interesu osobistego macie obowiązek pracy w strukturach Państwa Podziemnego. Państwo podziemne przekształcając społeczeństwu jasny program działania – wymagać będzie ofiar, ale w zamian dawać nadzieję zwycięstwa.
/Przedruk za: „CDN” nr 9 biuletyn Tymczasowej Komisji Regionalnej NSZZ „Solidarność” Częstochowa/
PODZIEMIE ZŁA
Oddzielny rozdział tragedii narodowej tworzą wszelkiej maści kolaboranci
konfidenci. Ludzie ci wywodzą się z naszego środowisk, są to sąsiedzi,
koledzy z pracy, a nawet członkowie naszych rodzin. Historia nasza zna dużo przypadków kolaboracji z wrogiem, lecz nigdy w naszej tysiącletniej historii nie było wypadku, aby kolaboracja była tak powszechna jak to ma miejsce dzisiaj – materiał dla socjologa i badacza dziejów PRL-u. Początków tego można już dopatrzeć się po 17 IX 1939 reku na terenach oswobodzonych przez Armię Czerwone zgodnie s porozumieniem Ribbentrop-Mołotowo. Tam też odybwa się preludium planowego zaszczucia i zastraszania społeczeństwa przy pomocy donosu. Efektem donosu są: pojedyncze i masowe mordy, przepełnione eszelony podążające na Sybir, do Kazachstanu.
W okresie okupacji hitlerowskiej „profesja” ta nie miała prawa bytu, gdyż społeczeństwo natychmiast eliminowało to zło. 12. Wykonanych kilka wyroków lub ogolono głowy kolaborantów, powstrzymały zapędy nadgorliwców. Nawet volksdetsch musiał liczyć się z opinią środowiska.
Natomiast można śmiało powiedzieć, że w PRL-u jest to już grupa społeczna, którz za judaszowe srebrnik, zdobyła już przywileje, godności i dobra materialne. 38 lat istnienia PRL-u jest to okres pełen pogardy i arogancji władzy wobec ludzi pracy. Są to lata planowej demoralizacji i deprawacji narodu.
-3-
W okresie tym widać wyraźnie, że powstaje nowa „klasa społeczna”, rekrutująca się z różnych grup społecznych zawodowych w różnym wieku, płci obojga wierzących i niewierzących, partyjni i bezpartyjni. Każdy karierowicz znajduje swoje miejsce. Macodawcy z SB trzymają rękę na pulsie, skrzętnie normują wszelkie świństwa, złodziejstwa i malwersacje, aby w odpowiednim momencie wyciągnąć przyjazną dłoń”. Są to lata prosperity dla tego ZŁĄ. Ludzie ci czują się bezkarni, mało tego, uważają to za swój „święty obowiązek”, a siebie za lojalnych Polaków. W tym duchu tak wychowują/raczej hodują/ swoje dzieci.
Nakazem chwili jest podjęcie ciągłej i bezwzględnej walki z kolaboracją i donosicielstwem. To są korzenie zła. Podcięcie ich jest obowiązkiem całego społeczeństwa, każdego z nas. W tej walce jesteśmy silniejsi od najlepiej uzbrojonej i wyszkolonej amii. Nie musimy też liczyć na pomoc, tę walkę możemy prowadzić sami.
OCALIĆ NADZIEJĘ
/Początek obcięty przez cenzurę/ P.Minister Jerzy Urben, rzecznik prasowy rządu a zarazem publicysta, w artykule, który cytowaliśmy obszernie w naszym Przeglądzie Prasy, pisał, że Tygodnik Powszechny” żyje w innym świecie niż ten, w którym on żyje. Pan ma zupełną rację, Panie Ministrze. My tu w „Tygodniku istotnie żyjemy trudnym świecie, którego kształt i wymiary określają takie wartości, jak godność i prawa osoby ludzkiej, podmiotowość człowieka i społeczeństwa, czy możność decydowania o własnym losie, demokracja i pluralizm, szacunek dla prawdy, tolerancja dla odmiennych przekonań, rozwiązywanie trudności w drodze autentycznego dialogu. W tym świecie obecna jest także świadomość potrzeby państwa, nawet silnego państwa i szacunek dla racji stanu, pod warunkiem jednak, że to państwo będzie służyć prawdziwym, powszechnie akceptowanym interesom całego społeczeństwa, całego narodu. /Koniec obcięty przez cenzurę/.
/za: „Tygodnik Powszechny” nr 2/
Jerzy Turowicz
PODZIĘKOWANIE /Gryps z więzienia/
Dziękujemy wam, mieszkańcom Wrocławia za dary świąteczne którymi nas tak hojnie obdarowaliście. Dzięki Waszej szczodrości mieliśmy nie
tylko smaczne posiłki świąteczne – mieliśmy namiastkę atmosfery
świątecznej naszych domów. Doceniamy Waszą hojność zdając sobie sprawę, że Wasze stoły w tych smutnych, wojenno-kryzysowytch świętach dalekie są od obfitości. Wiemy, że wiele ciepłych, serdecznych myśli płynie ku nam z drugiej strony więziennego muru. Czujemy to i mamy na to dowody. Dla nas ogromne znaczenie mają przejawy Waszej sympatii i życzliwości. Czy to będzie hymn zagrany nocą na akordeonie pod więziennym murem, czy kartka z życzeniami od aminowego nadawcy, czy też paczka z darami od ludzi nieznajomych, lecz bliskich. Wówczas czujemy bezradność krat, które daremnie starają się nas odgrodzić od społeczeństwa. Wówczas więzienny chleb może mieć dla nas smak domowych wypieków, wtedy czujemy, że istnieje solidarność, której nie da się rozwiązać nakazami sejmowymi – solidarność serio. Wiemy wówczas, że „Solidarność nie zginęła. I nie zginie, póki my żyjemy! Wam mieszkańcom Wrocławia, serdecznie Bóg zapłać.
Więźniowie polityczni z ul. Kleczkowskiej
WSZYSCY JESTEŚMY ZOBOWIĄZANI… /Fragment wywiadu 25.01.83/ Lech Wałęsa
Dopóki nie ma pluralizmu, wszyscy jesteśmy zobowiązani uchwałami i musimy to, co podjęliśmy
przedtem realizować. A więc ja do tych związków na pewno nie wstąpię i członkowie, którzy mają trochę honoru i odpowiedzialności nie mogą wstąpić i chyba nie wstąpią. Ale potem, jeśli już będzie pluralizm będzie można tworzyć inne związki. Dobrze by było, gdybyśmy mogli utrzymać ten Związek. /…/ Musimy być gwarancją na prawdziwe gospodarowanie się, na prawdziwy postęp – tak w życiu politycznym jak i społecznym /…/
-4-
GŁOSY I ODGŁOSY xxx Na ostatniej przed świętami Bożego Narodzenia rozprawie sądowej p. Piotrowi Bednarzowi świadek Leszek Żołyniak zapytał Wysokiego Sądu, czy zezwoli na przełamanie się z oskarżonym opłatkiem i na darowanie mu różańca. Sąd wyraził zgodę…
xxx Ministerstwo Sprawiedliwości zażądało dostarczenia taśm nagranych podczas procesu Władysława Frasyniuka. Kolegium Ministerstwa z sędzią Kiełbowiczem na czele zamierza pozbawić prawa wykonywania zawodu adwokata, mecenasa Rossę i mecenasa Afendę, za odważną obronę Frasyniuka. Sędzia Mizio, który protestował/votum separatum/ przeciwko „zbyt niskiemu wyrokowi na Frasyniuka” /6 lat więzienia/, został już nagrodzony i otrzymał nominację na sędziego Sądu Najwyższego.
Nasza socjalistyczna Temida czuwa, oczu nie zamyka… xxx
xxx „Różnica między partią a narodem jest taka, że naród może wybierać sobie partię, a nie partia wybierać naród, który by w nią uwierzył. „Solidarność nie była partią, nie była związkiem zawodowym w europejskim pojęciu. „Solidarność” była nieznanym w historii ruchów społecznych Europy zorganizowanym zaufaniem. Józef Kuśmierek xxx 6.01.1985. Podczas kazania wygłoszonego w kościele św. Jana w Warszawie, Abp Glemp powiedział m.in., że autentycznego dialogu w Polsce wciąż nie ma. Dialog, w którym jedna strona zapowiada z góry, że nie ustąpi ani na centymetr, jest dialogiem fałszywym.
Rozwiązanie kryzysu wymaga prawdziwego o dialogu. Prymas podkreślił, że konieczne są w tym celu wytrwałość i cierpliwość
xxx Wrocławska prasa oficjalna rozpisuje się na pierwszych stronach na temat 10 tysięcy paczek ze słodyczami dla dzieci polskich, przysłanych dwoma ciężarówkami z Zaporoża. Ta sama prasa nie dostrzega 3 milionów paczek z pomocą dostarczonych do Polski w okresie przedświątecznym
tylko z Niemiec Zachodnich. Swoista optyka.
xxx Mówi ekspert rządowy, prof. Czesław Bobrowski / cytujemy za Tygodnikiem „Powszechnym” nr 2 /:”…operacja szokowa nie przyniosła uzdrowienia rynku, stoimy przed podobnymi jak przed rokiem kwestiami.”
Co wieczór wmawia nam coś przeciwnego. Kto ma rację?
xxx Polaku czekolada, której brak na przedziały kartkowe dla dzieci, jest sprzedawana w sklepach „Pewex”. Zapowiedziano też sprzedaż za dewizy samochodowych części zamiennych produkcji polskiej. Za dewizy można już kupić mieszkanie spółdzielcze, szynki, samochody i in.o państwo, które zażarcie walczy ze spekulacją, sprzedaje obywatelom produkty ich pracy za pieniądze, których od niego nie otrzymują. A może spróbujemy sprzedawać państwu naszą pracę również za dewizy…
W Porozumieniu Gdańskim z Sierpnia 80 stwierdzone zostało wyraźnie: „Uzgodniono, że w sklepach Pewexu nie będzie prowadzona sprzedaż deficytowych towarów powszechnego użytku produkcji krajowej”. Ale to było dawno…/
xxx Tak podaje „Polityka” /18.XII.82/, jedna z prywatnych firm produkując zabawki rozprowadza
poprzez kioski „Ruchu” w Warszawie kajdanki w cenie 140 zł. Idealne do zabawy w małego SB-ka!
xxx Zastępca członka KC T. Bawarski, pracownik Działu Remontów Grupy Kotłowej Elektrowni Bełchatów, został złapany na kradzieży blachy ocynkowanej w czasie rewizji jego „Syrenki” przy bramie wjazdowej. Fakt drobny, ale warto czasem uświadomić sobie, że w gronie wielkich złodziei rządowych od 38 lat są też mali złodziejaszkowie.
TU RADIO SOLIDARNOŚĆ WALCZĄCA Od niedzieli/16 stycznia/ wznawiamy nasze cotygodniowe audycje dla mieszkańców Wrocławia Niedziele, godz. 21,
UKF, 66-69 MHz
DZIĘKUJEMY „Pieniążki”-1000, „Foka”-1500, Zdzich-1000, Internowany z Grodkowa-500, Kwinto- 6000, Krys-1000
Numer zamknięto 11.01.1983 r. Wydaje Agencja Informacyjna Solidarności Walczącej